Cyrk .

Hello :)
No więc byłam  w niedziele , w Dzień dziecka z Agą w cyrku . Szczerze , średnio mi się podobało .
Raczej już na takie coś nie pójdę . To był pierwszy i chyba ostatni razy w cyrku .

Najpierw był klaun . Ja boje się klaunów , więc ...
Podawał wszystkim ręce. Wystraszyłam się i tyle z tego wyszło . Potem był iluzjonista .
Tylko że to było średniawe , bo wiedziałam co jak robi . Więc to nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia .
Liczyłam na coś lepszego. Była też ,, Ekstremalna żonglerka ,, . Nudne i nijakie .
Po niej była jedyna rzecz która mi  się tam podobała , mianowicie zwierzątka . :D
Były tchórzofretki , kotek , małpa , gołąb , tresowane pudle i pyton tygrysi .
Pogłaskałam pytona , i nawet chciałam iść go potrzymać , ale za późno się ogarnęłam . Potem po wszystkim spotkałyśmy się z Patrycją i Karoliną i razem wyszłyśmy .

Szczerze już raczej nigdy nie pójdę na coś takiego . Liczyłam że będzie coś lepszego , a całość okazała się
totalną klapą . W dodatku moim zdaniem bilety dla dzieci powinny być za darmo , bo przecież w końcu był Dzień Dziecka !
Niestety nie zrobiłam zdjęć , bo nie można było .. Dlatego więc mam dla was inne zdjęcia , robione wczoraj w pośpiechu xd
To tyle mam do powiedzenia na temat tego cyrku . Papa :))